Buda: Sawicki jest jednym z przedstawicieli PSL, ale są też inni
Prezydent Andrzej Duda powierzył misję formowania rządu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. Na marszałka seniora prezydent wyznaczył posła PSL Marka Sawickiego. W obszernym wywiadzie dla Interii Mateusz Morawiecki potwierdził, ze wyobraża sobie rząd PiS z udziałem Władysława Kosiniaka-Kamysza, również w roli premiera. W kontekście próby tworzenia rządu, powiedział też, że liczy "tych posłów Trzeciej Drogi, Konfederacji i innych klubów, którym bliski jest program społeczny, suwerennościowy i kwestia walki z nielegalną migracją".
Buda: PiS musi podjąć próbę
Próby zbudowania większości parlamentarnej przez Prawo i Sprawiedliwość komentował w rozmowie z Magdaleną Uchaniuk na antenie Radia WNET minister rozwoju i technologii, Waldemar Buda.
Polityk powiedział, że jeśli chodzi o przyszły rząd, w grze są dwa równorzędne scenariusze – sformowanie rządu przez Mateusza Morawieckiego albo rząd obecnej opozycji, jeżeli premier nie zbierze odpowiedniej liczby posłów.
– My nie chcemy całych klubów przeciągać, nie chcemy mówić, że wszyscy w danej partii są dobrzy, a w innej są źli – powiedział Buda, pytany skąd PiS chce pozyskać brakujących parlamentarzystów. – Są osoby, które w niektórych partiach politycznych nie czują się najlepiej – ocenił. – Lewica proponuje skrajne światopoglądowe postulaty, które nie w smak Trzeciej Drodze, a w szczególności PSL-owi – dodał.
PSL. Buda: Są też inni przedstawiciele, niż Sawicki
Minister został poproszony o ustosunkowanie się do wypowiedzi Marka Sawickiego, który oznajmił, że nie ma możliwości koalicji PSL z PiS. – On może mieć takie zdanie. Jest jednym z przedstawicieli PSL, ale są też inni. Są też posłowie całkowicie nowi posłowie Trzeciej Drogi, którzy nigdy nie byli w parlamencie. To jakie oni będą mieli podejście do wielu spraw dopiero może się okazać – powiedział Waldemar Buda.
W dalszej części programu minister mówił m.in. o tym, że PiS jest zobowiązane wobec swoich wyborców do podjęcia próby zbudowania rządu.
PiS wygrał, ale nie ma większości
Przypomnijmy, że w wyborach do Sejmu Prawo i Sprawiedliwość zajęło pierwsze miejsce, uzyskując 35,38 procent głosów. Na drugim miejscu uplasowała się Koalicja Obywatelska z 30,70 proc. poparcia. Kolejne miejsca zajęli: Koalicja Polska 2050-PSL (Trzecia Droga) - 14,40 proc., Lewica - 8,61 oraz Konfederacja - 7,16 proc.
W przełożeniu na mandaty wygląda to następująco: PiS – 194, KO – 157, Trzecia Droga – 65, Nowa Lewica – 26 i Konfederacja – 18.
Chęć próby stworzenia rządu zadeklarowały zarówno PiS, jak i KO. Łącznie Koalicja, Trzecia Droga i Lewica będą miały 248 reprezentantów w Sejmie, co stanowi wystarczającą większość do sformowania wspólnego rządu. Ugrupowania poinformowały prezydenta, że ich kandydatem na stanowisko premiera jest przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk.
Jeżeli premier Morawiecki nie zdoła sformować większości co najmniej 231 posłów, wówczas inicjatywa tworzenia rządu przejdzie do Sejmu i swoją próbę podejmą KO, TR i Lewica.